Zaznacz stronę

Nadchodzą duże zmiany w największej federacji freak fightowej w Europie. Pewne jest już to, że najbliższych konferencji (ani innych programów promujących Fame MMA 17) nie poprowadzi Sylwester Wardęga. Kto go zastąpi? Na „giełdzie” pojawia się coraz więcej nazwisk. Jedno z nich wydaje się szczególnie logiczne.

„Szeryf Internetu” postawił szefom Fame MMA ultimatum, a ci nie ugięli się przed jego żądaniami. Na ostatniej konferencji (przed Fame MMA 16) Sylwester Wardęga zadeklarował, że będzie pracował dla tej federacji tylko wtedy, kiedy zniknie z niej Jacek Murański. 32-latkowi bardzo nie podoba się, że „Muran” atakuje m.in. nie tylko Sergiusza „Nitrozyniaka” Górskiego, ale także jego syna. Znamy już oficjalne stanowisko federacji. Krzysztof Rozpara (jeden z włodarzy Fame MMA) stwierdził na łamach „Super Expressu”, że 32-latek na pewno nie będzie pracował przy Fame MMA 17. Ewentualna kooperacja w przyszłości nie jest wykluczona, chociaż coraz mniej na nią wskazuje.

W końcu nowy prowadzący może okazać się strzałem „w dziesiątkę”. Wówczas włodarze Fame MMA raczej nie będą wracać do negocjacji z Sylwestrem Wardęgą. Kto będzie pracował przy konferencjach? Komu przypadną programy face to face, które cieszą się sporym zainteresowaniem? W kuluarach mówi się, że spore szanse na przejęcie stanowiska po 32-latku ma Robert Pasut. „Sutonator” jest bardzo lubiany przez widzów. On i Jacek Murański się dość dobrze tolerują, dlatego na tym polu nie powinno być problemów. Poza tym nowy prowadzący ma podobno zmienić taktykę prowadzenia programów. Ma być dużo żartów i śmiechu itp. A na ostatnich konferencjach itd. to właśnie Robert Pasut najbardziej starał się zabawiać publiczność. Jego kandydatura jest zatem najbardziej prawdopodobna.